Zapomniany Kaniowczyk ppłk Stanisław Magnuszewski (1888-1968), Zbigniew Kiełb
Nigdy nie spodziewałem się, że moje spotkanie z historią 2. Pułku Saperów Kaniowskich, podczas działań związanych z przywróceniem obchodów dawnego święta pułkowego tej formacji w 2007 r., przerodzi się w coś więcej niż tylko w jednorazowe spotkanie z przeszłością kaniowczyków. Gdy wracam pamięcią do tamtego zdarzenia, wszystko z perspektywy ponad dziesięciu lat układa się w całość, wręcz w pewien nieznany mi wówczas, plan. Jego realizacja doprowadziła do powstania książki ,,Zapomniany” kaniowczyk ppłk Stanisław Magnuszewski (1888-1968).
Pierwsze informacje do jakich dotarłem w 2008 r. na temat ppłk. Stanisława Magnuszewskiego, nie zapowiadały tego, co miało nastąpić później, kiedy w 2012 r. odnalazł mnie pan Stanisław Konopka, bratanek Bronisławy Magnuszewskiej, ostatniej żony bohatera tej książki. Nasze pierwsze rozmowy ukazały mi, jak mało wiem na temat tego oficera.
Pozyskane informacje oraz wgląd w ocalone po nim dokumenty, zdjęcia, pamiętniki i rzeczy osobiste pozwoliły na nowo zapoznać się z prawdziwym życiorysem tego dowódcy. Podczas wspomnianych rozmów ogarnęło mnie trudne do zdefiniowania uczucie, kiedy pan Stanisław Konopka poprosił mnie o napisanie prawdy o swoim wuju. Sytuacja ta stała się swoistym zobowiązaniem wobec niego i tego, który odszedł do Pana w ciszy i milczeniu z podniesioną głową, zabierając ze sobą bolesną prawdę. Kolejne tygodnie upływały mi na wstępnej analizie przekazanych pamiątek, które jeszcze w tym samym roku posłużyły do nakreślenia szkicu biografii ppłk. Stanisława Magnuszewskiego. Rys ten pozwolił ujawnić trudne i skrywane przez tego oficera wydarzenia, które przechowywane w rodzinnym i wojskowym archiwum, nieodnalezione na czas, nie ukazały wielu istotnych faktów z jego życiorysu, przyczyniając się tym samym do jego zniekształcenia, ze szkodą dla podpułkownika.
Przestudiowane archiwalia i wysłuchane relacje pana Stanisława Konopki ukazały piękne karty, jak i przemilczane przez publicystów trudne wydarzenia z historii życia jego wuja. Odzwierciedlają one bowiem niezrozumiałe, szczególnie dla młodego pokolenia, realia, w jakich przyszło żyć naszemu bohaterowi, w odrodzonej Ojczyźnie. To był jednak dopiero początek.
W dalszych latach powstawały nowe publikacje, profil podpułkownika na Facebooku oraz projekt koloryzacji jego zdjęć. Udało się również zrekonstruować mundur naszego bohatera, w jakim dowodził puławskimi kaniowczykami. To nietypowe wyposażenie dało mi dodatkowe możliwości podczas organizacji święta pułkowego czy prowadzenia wykładów o życiu ppłk. Stanisława Magnuszewskiego i jego saperach. Wpływało ono w istotny sposób na większe zainteresowanie tematem, a tym samym poznanie historii nieprzeciętnego człowieka. Z kilku z takich spotkań wyszedłem mocno zaskoczony. Wszystko przez jedno pytanie. Czy nie myślał pan nad wydaniem książki o tym zapomnianym bohaterze? Pytanie to, jak się okazało, nie było odosobnione. Powtarzane wielokrotnie, również wobec odkrytych w Centralnym Archiwum Wojskowym akt osobowych i odznaczeniowych po ppłk. Stanisławie Magnuszewskim i tkwiących w nich nieznanych nikomu zaskakujących faktów, przyczyniły się ostatecznie w 2015 r. do podjęcia ważnego wyzwania.
Jest nim ta właśnie książka o losach jednego z wielu bohaterów walczących o naszą niepodległość i granice naszej Ojczyzny. Synu powstańca styczniowego, który ze względu na pewną, trudną sytuację rodzinną został oddany na wychowanie swojemu wujostwu. Tak, jak jego wuj swoje losy związał z wojskiem, rozpoczynając służbę w carskim 10. Batalionie Saperów. W 1917 r. dostał się w szeregi I Korpusu Polskiego na Wschodzie, gdzie podczas walk o Bobrujsk dosłużył się miana bohatera Osipowicz. Po rozwiązaniu korpusu i próbach dostania się do Murmańska został na trwałe rozdzielony ze swoją rodziną, dostając się do więzienia bolszewickiego w Woroneżu. Po ucieczce z niego przez pół roku, na piechotę i za pośrednictwem kolei wracał do Polski, przepływając wpław rzekę Berezynę. Po dotarciu do Białegostoku został aresztowany jako szpieg bolszewicki. Po zwolnieniu go z obozu otrzymał przydział do Wojska Polskiego w 1920 r. Jako dowódca 8. Batalionu Saperów brał udział w działaniach wojennych 1920 r. Po ich zakończeniu awansował do stopnia podpułkownika i był zastępcą dowódcy 1. Pułku Saperów Legionów w Modlinie, a od 1925 r. dowódcą 9. Pułku Saperów w Brześciu nad Bugiem, gdzie zastał go zamach majowy, którego nie poparł. Został wówczas przeniesiony na stanowisko dowódcy 2. Pułku Saperów Kaniowskich w Puławach, gdzie pełnił je do 1932 r.
W wolnej Polsce nie dane było mu cieszyć się zbyt długo swoimi dokonaniami. Usunięty z Wojska Polskiego w 1932 r. wobec braku poparcia zamachu majowego i zbyt demokratycznego podejścia w stosunku do swoich podwładnych, podzielił losy wielu żołnierzy, których nie oszczędzono z racji ich zasług, komplikując ich dalsze losy. Naszemu bohaterowi nie pozwolono nawet bronić zagrożonego kraju w 1939 r. Ciężkie lata okupacji niemieckiej i zniewolenie narodu po 1944 r. nie dały możliwości zrehabilitowania tego zasłużonego oficera. W nowych realiach politycznych nie uznano jego zasług jako kawalera Krzyża Virtuti Militari i blisko 30 lat służby wojskowej uznając jedynie, że zasługuje na emeryturę starczą. Aby związać koniec
z końcem i móc normalnie egzystować prowadził praktykę lekarską do 1966 r., wykorzystując umiejętności medyczne nabyte podczas działań wojennych i okupacji niemieckiej.
Stanisław Magnuszewski odszedł od nas pół wieku temu, ale pamięć o nim przetrwała i może trwać dalej. Spełniając prośbę pana Stanisława Konopki i podwładnych ppłk. Stanisława Magnuszewskiego teraz to dzięki Państwu możliwe jest dalsze ocalenie pamięci bohatera tej książki.
Nakład tej publikacji to tylko 650 szt., a każda z nich będzie odręcznie numerowana. Posiada 342 str. i zawiera blisko 520 zdjęć. Zostanie wydana w twardej oprawie, a jej wnętrze na kredowym papierze, w całkowitym kolorowym zadruku. Książka jest też cegiełką, gdyż dochód z niej zostanie przeznaczony na pokrycie kosztów wykonania tablicy pamiątkowej z okazji 100. rocznicy bitwy pod Kaniowem, która została odsłonięta 13 maja 2018 r. w dawnym kościele kaniowczyków w Puławach, na której widnieje ponad 60 nazwisk żołnierzy poległych w latach 1918-1920.
PRZY ZAMÓWIENIU POWYŻEJ 250 ZŁ BEZPŁATNA WYSYŁKA.
50 PROCENT ZYSKU PRZEZNACZAM NA DZIAŁALNOŚĆ EDYTORSKĄ.
POLECAMY KSIĄŻKI WYDAWNICTWA KRZYSZTOF BIELECKI ZAMOŚĆ
PROSIMY O TELEFONICZNĄ LUB MEJLOWĄ KONSULTACJĘ CENY WYSYŁKI, ZWŁASZCZA PRZY ZAMÓWIENIU WIĘKSZEJ ILOŚCI KSIĄŻEK.
tel. 697 346 771
MAIL: sklep@triozroztocza.pl
POSZUKUJEMY DLA KLIENTÓW KSIĄŻEK NISZOWYCH, TRUDNO DOSTĘPNYCH. PROSZĘ ŚMIAŁO DZWONIĆ I PYTAĆ, ZWŁASZCZA O TEMATYCE REGIONALNEJ (ZAMOŚĆ, ROZTOCZE, ZAMOJSZCZYZNA I SZERZEJ LUBELSZCZYZNA ORAZ PODKARPACIE) ORAZ O KRESACH, WSCHODZIE.
WSPÓŁPRACUJEMY BEZPOŚREDNIO Z WIELOMA WYDAWNICTWAMI, STĄD ATRAKCYJNE CENY.
WYDAWNICTWO TRIO Z ROZTOCZA KRZYSZTOF BIELECKI TAKŻE WYDAJE KSIĄŻKI WŁASNYM SUMPTEM. SPECJALIZUJEMY SIĘ W TEMATYCE DOTYCZĄCEJ NASZEGO REGIONU.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.